ja nie miewam koszmarów
kosteczki palców bieleją
czystą nienawiścią
panna w podartym welonie
kroplami róży spływają uda
ty nie budzisz się w nocy
bez powodu przecinasz powietrze
pieprz - już nie pali
z gardła wychodzi
każde małe kłamstwo
kobieta wyzwolona upadła
twarzą prosto w błoto
domysłów