piątek, 19 lutego 2010

śnieżny traktacik około północy



użytkową wartość śniegu mierzymy
smakiem mrożonej wódki
zbyt gorące glowy też znajdą coś dla siebie

śnieg proszę państwa nie spada
bez powodu zmywa makijaż
rozmazany brzydkim pretensjonalizmem
wspomaga łeztworzenie przy szopce w mieście-wiosce

wreszcie - nie wolno zapominać
ma zgasić chichot chlodną
pierzyną nakryć pożądanie dać
szansę nowemu pokoleniu dzieci
nocy grudniowych